Jak wkurzyć pracowników agencji reklamowej. Poradnik dla średnio zaawansowanych w iluś tam krokach.
1. Załóż firmę i przez kilka lat ją rozwijaj.
2. Zostań Januszem biznesu.
3. Kup nowy samochód dostawczy. W leasingu oczywiście.
4. Przyjedź do nas w celu wyceny oklejenia pojazdu. Możesz tym samochodem, który chciałbyś mieć oklejony. Możesz też innym.
5. Narzekaj na trwałość reklamy w postaci liter i grafik wycinanych z folii. Przy okazji wspomnij, że poprzedni samochód z reklamą traktowałeś myjką wysokociśnieniową i ostrą szczotką - folia lubi to!
6. Zażądaj reklamy wykonanej z folii z nadrukiem wklejonej we wnęki, a najlepiej na całym samochodzie.
7. Płacz i stękaj, że drogo, bo myślałeś, że takie coś to koszt maksymalnie czterystu złotych - brutto rzecz jasna.
8. Wymyśl, co chcesz mieć na samochodzie. Koniecznie zaznacz, że najważniejsze w reklamie informacje są niepotrzebne.
9. Zdecyduj się na folię czerwoną (nie może to być czerwień strażacka) jako kolor główny i czarną jako kolor dodatkowy.
10. Z próbnika folii wybierz folie: czarną i koniecznie czerwień strażacką.
11. Na odchodne poproś o projekt na maila, aby syn mógł zobaczyć.
12. Czekaj na projekt.
13. Po otrzymaniu projektu wyślij syna do agencji reklamowej, aby ten dokonał zmian wedle własnego gustu. Najlepiej, aby swoim niezdecydowaniem zmarnował nam przynajmniej godzinę.
14. Na plus zaliczyć można także totalną zmianę projektu (kolorów, układu elementów, dodania od groma niepotrzebnych informacji) przez wspomnianego syna.
15. Jeżeli taki syn poprosi o przesłanie projektu na maila, aby ojciec mógł go zobaczyć, to masz złote dziecko. Idealnego spadkobiercę twojego januszowego biznesu.
16. Po otrzymaniu nowego projektu zadzwoń i narzekaj, że wszystko jest nie tak, jak w twojej wizji i że w ogóle nie znamy się na robocie. Wymagaj pierwszej wersji, ale...
17. ...dokonaj w niej pierdyliarda zmian.
18. Modyfikacji projektu wymagaj na bieżąco, podczas rozmowy telefonicznej. Przecież tak najwygodniej (podobno) wykonuje się projekty.
19. Rozmowę zakończ dopiero po otrzymaniu projektu na maila.
20. Odczekaj dwa dni. Robocze.
21. Zadzwoń. Zaakceptuj projekt i dodaj, że za godzinę podjedziesz na oklejanie. W końcu akurat masz na to chwilę, góra dwie.
22. Bulwersuj się z powodu konieczności ustalenia bardziej realnego terminu, który pozwoliłby na sprowadzenie folii od producenta i przygotowanie jej pod oklejanie.
23. Zażądaj oklejania w sobotę, bo akurat masz wolne.
24. Wyraźnie zaznacz oburzenie na wieść, że oklejanie w soboty jest droższe. Kto w ogóle sobie wymyślił, żeby pracownikom płacić za nadgodziny i weekendy?!
25. Po ustaleniu terminu i zakończeniu rozmowy odczekaj pięć minut.
26. Zadzwoń i poinformuj o konieczności wprowadzenia kolejnych zmian do projektu.
27. Po otrzymaniu kolejnej wersji projektu zniknij na kilka dni, aby agencja reklamowa nie była w stanie się do ciebie dobić w celu potwierdzenia nowego wzoru oklejania i ustalenia kolejnego terminu montażu folii.
28. Znów wyślij młodego, aby rzucił okiem na projekt. Społecznie premiowana jest sytuacja, kiedy młody siedzi i wymyśla przez pół godziny, aby finalnie dokonać zwykłej zamiany miejsc dwóch elementów.
29. Na deser wymyśl przesunięcie elementu w miejsce, w które przesunąć się go nie da.
30. Zaakceptuj zrobiony w pocie czoła totalnie abstrakcyjny projekt i.... tyle.
31. Dopiero następnego dnia ogłoś światu, że choćby wiało, padało i kosmici atakowali, ty jutro z rana podstawiasz samochód, bo na bank nie mamy innych montaży zaplanowanych tydzień wcześniej.
32. Łaskawie zgódź się na inny termin.
33. Staw się (koniecznie z samochodem do oklejenia) w wyznaczonym miejscu o wyznaczonym czasie.
34. Patrz nam na ręce. Z bliska. Z bardzo bliska. Abyśmy na karkach czuli twój niekoniecznie świeży oddech. I pod żadnym pozorem nie daj się wygonić.
35. Po skończonej robocie uznaj, że jest ładnie, pięknie wręcz i cudownie, ALE... tu jest coś przesunięte o milimetr, tam się światło od folii źle odbija i takie tam.
36. Łaskawie zapłać, zapakuj się do samochodu i spie....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz