Na chwilę obecną nie wiemy jak powstał świat. Znana jest natomiast jego budowa. Wiedzę tę posiadamy dzięki Furithowi Et'Aloin - elfickiemu uczonemu żyjącemu w połowie Drugiej Ery. Odnalazł on, przetłumaczył i opatrzył komentarzami pradawny tekst nieznanego autora. Na rysunku dołączonym do oryginalnego rękopisu wszechświat ukazany został jako klepsydra. Na podobnej zasadzie zostało też napisane wspomniane już dzieło, zaczynając całość od przedstawienia najlepszego bytu, a kończąc na najgorszy.
Poniżej przedstawiono uproszczoną budowę wszechświata w oparciu o komentarze Furitha Et'Aloin.
Siódme niebo zamieszkuje stwórca, znany nam jako Elumos - oślepiająca kula towarzysząca dniowi.
Szóste niebo zamieszkują bogowie, czyli sześć księżyców, których nazwy pochodzą od bogów.
Kolejne pięć warstw zamieszkują Isili, znani nam jako gwiazdy.
Centrum wszechświata dzielą pomiędzy sobą Assiah (świat żywych) i Gehenna (świat umarłych), które połączone są ze sobą bramą, zwaną przez niektóre kulty Bramą Prawdy. Poniżej centrum znajduje się całkowite przeciwieństwo świata bogów, czyli świat demonów.
Pierwsze pięć sfer zamieszkują słabe demony, które żywych namawiają do zła i nasyłają senne koszmary na śpiących.
Szóstą czeluść zamieszkują potężne stwory, których jedynym celem jest zniszczenie tego, co nie należy do nich.
Samo dno wszechświata zamieszkuje byt będący przeciwieństwem stwórcy. Jedynie co Et'Aloin wywnioskował z tego fragmentu, mówi o tym, że zbudzenie tej istoty przyniesie ostateczny koniec.
Tłumacznie pióra Furitha Et'Aloin:
Siódme niebo zamieszkuje Stwórca,
nienazwana istota, która stworzyła
to co było, jest i będzie.
Blask jego domy Bogów przyćmiewa,
które jedynie w nocy widoczne są,
gdy Stwórca w śnie pogrążony jest.
Szóste niebo zamieszkują Bogowie
w swych lśniących pałacach,
księżycami zwanymi.
Pierwsze pięć warstw domem Isilich jest,
boskich posłańców i prawa egzekutorów,
co w gwiazdach mieszkają.
A tuż pod nimi leży Assiah,
przez nędzne istoty zamieszkany,
ich czynami niszczony.
Pośrodku wszystkiego stoi brama,
łącząca ciało z duszą,
duszę od ciała odrywająca.
Nad podziemiem wisi Gehenna,
miejsce szczęścia i cierpienia,
życia po życiu.
Tuz pod nią pięć warstw otchłani,
co przez demony i chochliki zamieszkane,
które żywym żywot utrudniają.
Na szóstym dnie czeluści
bytują stwory mroczne i okropne,
których imiona strach wypowiadać.
W tym miejscu kończy się to co pojęte,
bowiem okropność jednego poniżej,
przerasta strach przed tym co powyżej.
Albowiem na dnie siódmym i ostatnim,
leży mrok nienazwany, który koniec
przyniesie temu co było, jest i będzie.
To co widzicie powyżej, to taki... hmm... dziwoląg napisany na potrzeby pewnej gry sieciowej przez przeglądarkę, w której siedzę już trochę czasu. Jest to póki co zarys, wstęp or coś w tym typie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz